Kolejny etap…

Kolejne Zarządzenie nr 55/2011 Burmistrza Choroszczy z 21 lipca 2011 roku w sprawie powierzenia stanowiska dyrektora ZS w Choroszczy Danucie M. można spokojnie wyrzucić do kosza.
Otóż 27 września 2012 r w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w Warszawie na rozprawie dowiaduję się, że w dn. 13 września b.r. gmina Choroszcz wycofała skargę kasacyjną.
Czyżby poszli po rozum do głowy, że kolejna przegrana to kompromitacja? Raczej nie, to nie w ich stylu – osiągnęli to co chcieli – za pieniądze podatników przedłużali sprawy do czasu, kiedy upłynęła mi kadencja dyrektora i skończyły się ich pomysły na kolejny etap. Dobijają przeciwnika, a on dalej żywy i na dodatek walczy.
Co się dziwić, po dwudziestu latach urzędowania stołki przyrosły do pewnej części ciała i trudno odkleić. Powiem krótko – będę dalej walczyć z tym panującym bezprawiem i coraz bliżej do instytucji europejskich, skoro w kraju nie można liczyć na sprawiedliwość. Nie po to wygrałam w NSA trzy zaskarżone przeze mnie zarządzenia wydane przez Burmistrza Choroszczy, by się wycofać z doprowadzenia sprawy do końca – to wciąga, chociaż bije nie tylko po kieszeni. Najważniejsza jest rodzina i tylko na jej wsparcie mogę liczyć, a to nie osłabia, tylko wzmacnia.
A co będzie z wszystkimi zarządzeniami podjętymi przez Burmistrza dotyczącymi oświaty, które wydał do momentu rozstrzygnięcia spraw przez NSA? Wszystkie są bublami prawnymi i podlegają zaskarżeniu, ale to nie moja działka, tylko organów nadzoru – a nazbierało się tego trochę.
Warto krótko wspomnieć o kolejnym konkursie na dyrektora. Pani Danuta M. ponownie w tym roku „wygrała” konkurs. Pokonała Mikołaja B. (stażystę),który pomimo tego, że zgodnie z ustawą nie spełnia wymogów na dyrektora – nie jest nauczycielem ani mianowanym, ani dyplomowanym, nie wspomnę o wykształceniu:)- ośmielił się wystartować. A co, kto zabroni, w końcu już wcześniej udowodnił swoją przebojowość. Przynajmniej Danuta M. na tym skorzystała – ma przedłużoną kadencję o kolejny rok –czyli do 2017. W ubiegłorocznym konkursie wygrała kadencję do 2016 r. – mało kto „łapie” o co chodzi. Nikt nie brał pod uwagę organizując kolejny konkurs, że sprawa Danuty M. lada moment w NSA znajdzie swój finał i znalazła, zarządzenie o jej powołaniu uległo kasacji jak wspomniałam wyżej, zostało tym samym wyeliminowane z obrotu prawnego – ale czy to ma obecnie jakieś znaczenie? Dlatego, w moim odczuciu ogłoszono nowy konkurs i tym samym mają wytłumaczenie – skoro wyrok NSA będzie prawomocny, to jest wymówka – że to nie ten konkurs. Nie na darmo niektórzy wyjeżdżali w poprzednim ustroju do Moskwy, metody nadal “żywe”. Nikt nie patrzył na to, powołując po raz kolejny Danutę M. na to stanowisko, że nie ma aktualnej oceny pracy wystawionej przez osobę uprawnioną – a kto by to sprawdzał, nawet wojewoda pominął ten wątek w swoim rozstrzygnięciu. I słusznie, bo to jest pole do popisu dla organu nadzoru. Lepiej udać, że wszystko w porządku, może nikt się nie zorientuje? I tak bezprawia ciąg dalszy trwa i co ciekawsze, za przyzwoleniem właśnie organów nadzoru.
Niestety, w takim państwie przyszło nam żyć.